Obserwując to, co ostatnio dzieje się na rynku zabawek nie można nie skomentować fenomenu i potęgi działań marketingowych. Wszystkim nam wydaje się, że jesteśmy społeczeństwem świadomym i że nie można nami manipulować. Nic bardziej mylnego. Najlepszym przykładem na to jest szalona popularność zabawek Monster High.
Generalnie seria Monster High to upiorna karykatura lalek Barbie. Poza oczywistymi wadami produktu, takimi jak marne wykonanie, średniej jakości materiały i wysoka cena do Monster High należy dodać coś jeszcze: potężne środki finansowe wpompowane w kampanie marketingową sprawiły, że posiadanie tych laleczek jest "trendy" - dzieciom wtłoczono do głowy, że zabawki takie są fajne. Najgorsze jest to, że my - rodzice również ulegamy temu przeświadczeniu. Zupełnie jakbyśmy nie widzieli, że zabawa Monster High jest pozbawiona wartości edukacyjnych (to można by jeszcze zrozumieć), ale nie zawiera nawet wartości estetycznych. Monster High bazuje na pochwale brzydoty i odmienności w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Chciałbym zaapelować w tym tekście do rodziców: Drodzy Państwo ponosicie pełną odpowiedzialność za wychowanie Waszych maluchów - chrońcie ich proszę przed brzydotą, inwestujcie w zabawki mądre, a jeśli nie to, to przynajmniej ładne. Nie dajcie się zmanipulować kampaniom reklamowym mającym na celu zarabianie pieniędzy kosztem Waszych dzieci.
Moja ocena: 0/10
PS. Ten artykuł zawiera moje subiektywne zdanie na temat Monster High. Zdaję sobie sprawę, że zawarta tu treść jest kontrowersyjna. Nie miałem zamiaru nikogo obrazić.